niedziela, 16 listopada 2008


Dziś pokonałem swoje demony . Po 20 latach odwiedziłem jednostkę wojskową która była jak zły sen .
I zrobiło mi milo i przyjemnie .
Jednostka w ruinie a ja w rozkwicie .
ŻYCIE JEST KUR..... PIĘKNE .
Trzeba tylko to zauważyć .

3 komentarze:

Kosek pisze...

Tomek
każdy ma swoje demony z przeszłości, grunt to się im nie poddawać i żyć po swojemu, godnie i szczęśliwie!?!
Pozdrawiam Wszystkich

rudolf55 pisze...

Panowie, nie rozumiem o czym Wy mówicie? Wojsko to demony, traumatyczne przeżycia? Toż to tylko szkoła humanitarnego zabijania, szkoła walki i przetrwania, a reszta to szara codzienność. Pozdrawiam rezerwistów!

zbymus pisze...

Czego ja tu się dowiaduję.
Można być zabójcą i jeszcze do tego humanitarnym.
Tomek dobrze że wyrwałeś się do cywila, ale tęsknisz za wojem.
Ja tak się zastanawiałem czy ktoś w niedziele jeżdżi ile to kilosów.
Kosek żucie to nie bajka, umrzeć trzeba godnie.